Gdy podczas spotkania w Centrum Olimpijskim Michel Platini zobaczył projekt Stadionu Narodowego, który do 2011 roku ma powstać w Warszawie, podszedł do makiety i, wskazując palcem na otaczające obiekt centra handlowe, powiedział: "To mnie nie interesuje. Ważne jest tylko to, by stadion był wybudowany na czas i pomieścił 55 tysięcy widzów".

Reklama

Na uwagę, że nawet podczas mistrzostw świata we Francji Stade de France został oddany do użytku dopiero na cztery miesiące przed inauguracją imprezy, pogroził tylko znacząco placem.

Wtedy w obronie polskich oficjeli nieoczekiwanie stanął Senes Erzik. "Terminy terminami, ale wiemy, jaka jest rzeczywistość. Nigdy nie można wszystkiego przewidzieć, więc pewne opóźnienia są zrozumiałe" - łagodził atmosferę Turek.

"Jestem przekonany, że Polacy zdążą na czas. Znam ich nie od dziś i wiem, że są zdolni do wszystkiego. Nawet jak się okaże, że trzeba będzie nagle przyspieszyć z pracami, to na pewno sobie poradzą" - dodał.