"Zrobiliśmy wszystko, by zatrzymać Maćka w Lubinie. Zawodnik jednak podjął decyzję o odejściu, a my nie chcemy blokować mu drogi do piłkarskiego rozwoju" - mówi o transferze Iwańskiego prezes Zagłębia Paweł Jeż.

Reklama

Za reprezentanta Polski Legia musiała wyłożyć aż 650 tysięcy euro. To najwyższa suma w historii, jeśli chodzi o transfer pomiędzy polskimi klubami.

Trener lubinian Rafał Ulatowski nie jest zaskoczony tym, że nie udało się zatrzymać Iwańskiego. "Tracimy lidera zespołu, jednego z najlepszych piłkarzy, jakich ta drużyna miała. Mam nadzieję, że Maciek będzie realizował swoje sportowe marzenia już w Legii Warszawa" - mówi na stronie zaglebie-lubin.pl.

Legia solidnie się wzmacnia. W tym okienku transferowym oprócz Iwańskiego pozyskała już Mikela Arruabarrena i Piotra Rockiego. Blisko przejścia do klubu z Warszawy jest Pance Kumbev. Wykupiono także Takesure Chinyamę z Grodziska i Piotra Gizę z Cracovii.