"Uchybień już nie ma" - zapewnia rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Koźmiński. Posiedzenie zarządu trwało... trzy godziny. Tyle podobno wystaraczyło na ustosunkowanie się do wszystkich zarzutów stawianych przez ministra Drzewieckiego.
"Było ich aż 24, a czas, jaki potrzebowaliśmy na naprawę, wskazuje, jak błahe były. Wojna światowa z PZPN była więc przesadą" - dodał Koźmiński.
W obradach brał udział członek Niezależnej Komisji Wyborczej Adam Giersz oraz prawnicy z Ministerstwa Sportu i Turystyki.
>>>Pełna kapitulacja: Nie ma kuratora w PZPN
Jedną z najważniejszych ustaleń było rozszerzenie zarządu do wymaganych 35 osób. Nowi członkowie to Zbigniew Sadowski, Tomasz Kosiec oraz Kazimierz Drozd. Poza tym zarząd powołał między innymi Komisję Piłki Plażowej oraz Komisję Etyki.
Członkowie zarządu sa tak pewni siebie, że twierdzą nawet, że można odwołać zaplanowane na 21 października posiedzenie Trybunału Arbitrażowego. Bo przecież osiągnięto porozumienie...
>>>Tomaszewski: Minister zrobił z nas pośmiewisko
Posiedzenie zarządu i decyzje na nim podjęte to jeden z elementów ustaleń Niezależnej Komisji Wyborczej, która ma nadzorować przygotowania do zjazdu oraz sam proces wybierania nowych władz PZPN.
Komisja, w skład której obok Adama Giersza wchodzą Michał Kleiber, Jerome Champagne (FIFA) oraz David Taylor (UEFA), w środę ma przeanalizować dokumenty. Jeśli uzna, że uchwały zarządu są wystarczające, zwrócą się do ministra sportu o wycofanie wniosku do Trybunału.
We wniosku minister Drzewiecki domaga się zawieszenia zarząd PZPN właśnie przez uchybienia, którymi zajmował się w poniedziałek zarząd.