>>>Obraniak: Chcę reprezentować Polskę

A przecież, zgodnie z tzw. prawem krwi, Obraniak obywatelstwo odziedziczył. Jego dziadek był Polakiem i mimo że zamienił nasz polski na francuski, nigdy nie zrzekł się polskiego obywatelstwa. "Teraz Ludo odzyskał to, co zawsze mu się należało" - podkreśla Fogiel.

Reklama

Otoczenie Obraniaka dziwi się, że procedury trwały tak długo. Zastanawiająca jest postawa polskich władz. Na Olisadebe i Rogera czekano z otwartymi ramionami. Los Obraniaka nikogo nie interesował.

"Nikt mu nie pomagał, wręcz przeciwnie. Do dziś nie otrzymał na przykład odpowiedzi na list do prezydenta Kaczyńskiego, jaki złożyliśmy w polskim konsulacie w Lille" - wspomina Fogiel i dodaje, że Obraniak doprowadził sprawy do końca, bo jest bardzo wytrwały. "Nawet on miewał jednak chwile zwątpienia. PZPN również długo go ignorowało, poza skautem Maciejem Chorążykiem, który sam niewiele mógł jednak zrobić" - kończy Fogiel.