W nowym sztabie szkoleniowym Leo Beenhakkera znalazł się między innymi Rafał Ulatowski, szykowany na następcę Holendra. To jeszcze oczywiście nic pewnego. "Spokojnie, nikt przecież nie powiedział, że Ulatowski automatycznie przejmie pierwszą reprezentację. Nie wiadomo, co będzie za rok, dwa czy cztery lata. Decyzja będzie podejmowana wtedy, a nie teraz. Na razie trenerem jest Leo Beenhakker" - uspokaja Engel na łamach dziennika "Polska".

Reklama

PZPN sugerował Beenhakkerowi, kogo warto byłoby wziąć do sztabu, ale Engel zarzeka się, że ostateczną decyzję podjął selekcjoner. "Powiedzieliśmy Beenhakkerowi, że może warto skorzystać z polskich fachowców, których mamy równie dobrych jak w Holandii. Każdy selekcjoner ma taki przywilej, że może dobierać sobie takich współpracowników, jakich chce. I tak jest też w przypadku Beenhakkera" - mówi.