Remisy z Finlandią i Serbią (0:0) oraz porażka z Hiszpanią (0:6) to efekt dwutygodniowego zgrupowania reprezentacji Polski. Trener Franciszek Smuda nie ma jednak zmiaru schodzić z obranej drogi. "Nadal będę stawiał na młodzież i ofensywny styl gry" - zapewnił.

Reklama

Przyczyn dotkliwej porażki w Murcji szkoleniowiec dopatrzył się już w... spotkaniu z Serbią, które odbyło się sześć dni wcześniej.

"Graliśmy wtedy z ulewnym deszczu, na bardzo grząskim boisku, co kosztowało piłkarzy dużo sił. A tych sił moi zawodnicy nie mieli zbyt wiele, bo nad tym nie pracowaliśmy. Co innego Hiszpanie. Oni szykowali się do mistrzostw świata i +pary+ musi im wystarczyć na miesiąc. Fizycznie znacznie od nich odstawaliśmy. A do tego doszła znaczna różnica w umiejętnościach technicznych, doświadczeniu i stąd taki wynik" - powiedział Smuda.

Zaznaczył, że nie ma jednak pretensji do piłkarzy. "Grali na ile mogli, nie mogę im nic zarzucić. Raczej próbowałem ich przytulić niż opie..." - przyznał.

A rywale? "Jak będą grać w taki sposób, tak świetnie taktycznie, tak dobrze będą się poruszać, to finał mundialu mają najmarniej" - ocenił Smuda.

Jak dodał, ma świadomość, że polska reprezentacja nigdy nie będzie grała tak ładnie, jak Hiszpania czy Brazylia. "Ale przy dobrym przygotowaniu fizycznym możemy nawiązać walkę z drużynami tej klasy. A w Hiszpanii pod tym względem znacznie odstawaliśmy od rywali" - tłumaczył.

Smuda podkreślił, że niezależnie od wyników nie zmieni stylu gry zespołu. "Od tego nie ma odejścia. To, co nieźle funkcjonuje z przeciętnymi drużynami, musi zacząć dobrze działać w spotkaniach z najlepszymi. Będziemy nasz ofensywny styl ćwiczyć i doskonalić, choć pewnie zdarzą się jeszcze jakieś wpadki. Zresztą już dawno mówiłem, że w drodze do Euro-2012 ktoś nas pewnie +dorwie+, bo jesteśmy na początku budowy drużyny" - stwierdził.

Reklama

czytaj dalej >>>



"Budujemy młody zespół. Szukam piłkarzy, którzy mają umiejętności, którzy dysponują odpowiednią szybkością, dynamiką. I z takimi będziemy pracować. Mam nadzieję, że ten zespół za dwa lata będzie się prezentował dużo lepiej" - dodał.

Największe problemy? "W defensywie. To widać gołym okiem, choć oczywiście nie obrazimy się jak nagle +wyskoczy+ jakiś super napastnik czy pomocnik. Do końca roku jest czas na eksperymenty, a rok przed ME kadra będzie mniej więcej ustalona i trzeba ją będzie tylko +polerować+" - wyjaśnił.

Do końca roku drużyna Smudy pojawi się na boisku jeszcze sześciokrotnie. Jedynym w stu procentach pewnym rywalem jest Ukraina, a spotkanie odbędzie się 4 września w Łodzi.

Wcześniej biało-czerwonych czeka mecz w kraju 11 sierpnia, ale przeciwnik nie jest jeszcze znany. Wydawało się, że będą nim Włochy, ale obecnie więcej wskazuje na Kamerun. "Wszystko zależy od rozstrzygnięć na mundialu. Mecz raczej odbędzie się w Krakowie, chyba, że stadion nie będzie gotowy" - poinformował Smuda.

Kolejne terminy spotkań towarzyskich reprezentacji to 7 września w kraju oraz 8 i 12 października na wyjeździe. 17 listopada drużyna narodowa zagra w Poznaniu, by uświetnić uroczyste otwarcie zmodernizowanego stadionu, a rywalem będzie Holandia bądź Rosja.