Tomaszewski skromnie ocenia swoje szanse na główną nagrodę. Mówi, że na pokerze się zna, ale faworytem nie jest. "Z zawodowcami nie mam szans" - tłumaczy były bramkarz.

Do turnieju "Tomek" podchodzi z przymrużeniem oka. Zamiast oceniać swoje szanse, fantazjuje na temat przeciwników, z którymi chciałby zagrać: "Do stołu na pewno nie usiadłbym z Grzesiem Lato, bo nie sztuka z nim wygrać. Co innego Michał Listkiewicz. To przebiegły gracz, więc takie zwycięstwo byłoby prawdziwą przyjemnością" - śmieje się Tomaszewski.