"Sprawa jest bezprecedensowa, więc nasze działania też muszą być podobne" - w ten sposób Tomczak uzasadnił decyzję w sprawie Arki. To pierwsza sankcja Wydziału Dyscypliny wobec klubu zamieszanego w aferę korupcyjną. Nałożono ją po zapoznaniu się z dokumentami z prowadzącej śledztwo wrocławskiej prokuratury.

"Skala zarzucanych Arce czynów jest ogromna i bezsporna. A przedstawiciele klubu odmawiają jakiejkolwiek współpracy w toczącym się postępowaniu. Negują wszystko, na co prokuratura ma dowody. Udają, że nic się nie stało, że żadnej korupcji nie było. Trudno mi zaakceptować taką sytuację i trudno sensownie prowadzić postępowanie w takim przypadku" - opowiada Tomczak.

Szef Wydziału Dyscypliny dał do zrozumienia, że nałożona na Arkę sankcja ma zmusić klub do zmiany postępowania. "Jeśli stanowisko Arki ulegnie zmianie, to wówczas klub może zostać odwieszony" - zdradził Tomczak.

Póki co przez miesiąc nie będą mogli grać w żadnych rozgrywkach i grożą im walkowery. W ciągu najbliższego miesiąca Arka ma w planach pięć spotkań. Zgodnie z regulaminem rozgrywek za trzy walkowery w sezonie klub jest degradowany o dwie klasy rozgrywkowe niżej.