Beenhakker wie, że zwycięstwo będzie zależało tylko od jego podopiecznych. "Im lepiej zagramy my, tym mniejsze szanse dajemy rywalom. Jeżeli zagramy tak dobrze, jak z Portugalią w Chorzowie to prawdopodobnie wygramy, ale gdy zaprezentujemy się podobnie jak w pierwszej połowie spotkania towarzyskiego ze Słowacją, to czeka nas ciężka przeprawa. Problem w tym, by powtórzyć ten poziom w każdym kolejnym meczu i rozwijać się. A to nie jest łatwe" - przyznał.
Polacy zagrają w swoim stylu, czyli ofensywnie i ostrożnie w obronie. "Nie widzę powodów dlaczego mielibyśmy zagrać inaczej niż w poprzednich, udanych meczach. Cel jest zawsze jeden - wygrać. Niezależnie czy po drugiej stronie jest Portugalia, Belgia czy Azerbejdżan. Wszystko musi zostać podporządkowane zwycięstwu" - dodał.
Holender już wie w jakim składzie zagrają Biało-czerwoni. "W środę na treningu wykrystalizowała się podstawowa jedenastka, a czwartkowe zajęcia tylko mnie utwierdziły w wyborze. Żadnych wątpliwości już nie mam, ale składu oczywiście nie zdradzę. Pierwszeństwo mają piłkarze. To kwestia wzajemnego szacunku" - wyjaśnił Beenhakker.