"Co z naszą skutecznością? Nie mogę tego komentować. Nie zamierzam krytykować moich kolegów z drużyny, przyjaciół. Zresztą strzelili dwa gole w meczu z Arką" - dodaje golkiper Białej Gwiazdy w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". I małą liczbę zdobywanych goli tłumaczy brakiem szczęścia.

"Stwarzamy sporo sytuacji bramkowych, ale najzwyczajniej mamy pecha. Jesteśmy najlepszą drużyną w lidze. W piłce potrzebujesz jednak szczęścia. Jestem przekonany, że w końcu przełamiemy się. Paweł Brożek i Jean Paulista to przecież świetni napastnicy" - mówi Rumun. Spotkanie z Lechem Poznań pokaże, czy miał rację.