Nastroje kibiców od dłuższego czasu są złe. Zespół w niczym nie przypomina drużyny, która zdobyła mistrzostwo z 2005 roku. Corinthians przegrywają mecz za meczem i to prawdziwy cud, że nie spadli z ligi. Kibice mają już dość i chcą, żeby w klubie zrobiono prządki. Po kolejnym słabym występie miarka się przebrała i fani sami postanowili rozpocząć "sprzątanie".

Podczas jednego z treningów niewielka grupka brazylijskich fanów wyłamała bramę i wbiegło na boisko, uzbrojona w miotły i proszek do prania. Fani zaczęli ganiać za piłkarzami rzucając w nich proszkiem oraz wymachując miotłami. Przestraszeni zawodnicy uciekli do szatni.

Manifestację kibiców piłkarze wezmą sobie jednak do serca. "Przyznam, że przestraszyłem się. Napięcie było naprawdę spore. Moi zawodnicy zobaczyli jaka odpowiedzialność spoczywa na ich barkach"- powiedział Ze Augusto, trener zespołu. Sami gracze nie chcieli komentować zdarzenia.