"Przykro jest się żegnać z zespołem" - mówił robiąc dobrą minę do złej gry Wdowczyk. "To nie jest przyjemny moment, ale wszyscy jesteśmy mężczyznami i jak są problemy, to trzeba je rozwiązywać. Chcę wszystkim podziękować za współpracę" - dodał zwolniony trener.

Po zdobyciu z Legią mistrzostwa Polski w sezonie 2005/2006 Wdowczyk spoczął na laurach. Trenowana przez niego drużyna z meczu na mecz grała coraz gorzej. Odpadła kolejno z walki o Ligę Mistrzów, Puchar Polski i Puchar UEFA. Wiele mówiło się o fatalnej atmosferze, jaka panuje w szatni mistrzów Polski. "Wdowiec" nie panował już nad zespołem, a media od kilku miesięcy rozpisywały się o ewentualnych następcach.

Kibice Legii mogą teraz odetchnąć z ulgą. Ten sezon, przez nieudolność Wdowczyka jest dla ich drużyny całkowicie przegrany. Ale w kolejnym, z nowym trenerem, może być już tylko lepiej. Piątek, trzynastego okazał się jednym z najbardziej pechowych dni w trenerskiej karierze Wdowczyka.