Uraz na szczęście nie okazał się groźny i Lewandowski pojawił się na porannym treningu. Franciszek Smuda mógł odetchnąć. "Faktycznie, Łukasz ostro nakładką go zaatakował i poczuł ból" - kiwał głową selekcjoner, który jednak byłego snajpera Lecha Poznań prawdopodobnie nie wystawi w wyjściowym składzie przeciwko Ukrainie.
Szkoleniowiec ostatni trening w Grodzisku Wielkopolskim zakończył jak zwykle - wewnętrznym sparingiem. Oznaczniki otrzymali zawodnicy, którzy mogą powoli przymierzać się do wyjścia w sobotę w podstawowej "11": Artur Boruc - Piszczek, Grzegorz Wojtkowiak, Michał Żewłakow, Sebastian Boenisch - Sławomir Peszko, Rafał Murawski, Tomasz Bandrowski - Jakub Błaszczykowski, Maciej Iwański - Ireneusz Jeleń.
Smuda sporo uwagi podczas czwartkowych zajęć poświęcił stałym fragmentom gry. Rzuty wolne i rożne wykonywane przez Iwańskiego nie przynosiły jednak efektów. Ze skutecznością też było różnie - tuż pod koniec sparingu Błaszczykowski w sytuacji sam na sam trafił w słupek czym wywołał u selekcjonera wyraz dezaprobaty.
Zgrupowanie w Grodzisku dobiega końca. Po południu kadrowicze wolny czas spędzą w Poznaniu. W piątek przed południem odbędzie się odprawa wideo, a po obiedzie reprezentacja autokarem uda się do Łodzi, gdzie w sobotę rozegra spotkanie z Ukrainą (początek godz. 17.00).
Od niedzieli biało-czerwoni już w Krakowie przygotowywać się będą do kolejnego spotkania - z Australią (7 września, godz. 20.30).