Podopieczni Franciszka Smudy spotkają się 9 października w Chicago z USA, a trzy dni później w Montrealu z Ekwadorem.

W poniedziałek, podczas pierwszego dnia zgrupowania kadry w Warszawie, Niedzielan był piłkarzem najbardziej obleganym przed media. Trudno się dziwić. 31-letni napastnik po raz ostatni zagrał w reprezentacji Polski 1 marca 2006 roku (również z USA). W sumie wystąpił dotychczas w 17 meczach kadry.

Reklama

"Wielkie wyróżnienie. Jeszcze rok temu, po nieudanej przygodzie z Wisłą Kraków, nie myślałem, że kiedykolwiek będę miał okazję ponownie założyć koszulkę z orłem. Tym bardziej się cieszę, że potrafiłem się podnieść" - podkreślił piłkarz.

Napastnik Korony świetnie rozpoczął obecny sezon. Z dorobkiem ośmiu goli przewodzi w klasyfikacji najlepszych strzelców ekstraklasy. W niedzielę dzięki jego bramce kielczanie wygrali na wyjeździe 1:0 z Ruchem Chorzów (byłym klubem Niedzielana) i zajmują drugie miejsce w tabeli.

Reklama

"Co sprawiło, że przeżywam drugą młodość? Przede wszystkim nie poddałem się po ciężkim okresie. Nie chciano mnie w Wiśle Kraków. Doznałem kontuzji wiązadeł krzyżowych, w efekcie nie grałem przez siedem miesięcy. Na szczęście Ruch Chorzów i trener Waldemar Fornalik podali mi rękę. Tam się odbudowałem. W Chorzowie podeszli do mnie bardziej indywidualnie, jeśli chodzi o trening. W Koronie też mi idzie dobrze" - stwierdził doświadczony napastnik.

Niedzielan spokojnie podchodzi do swojej obecności na zgrupowaniu kadry. Zdaje sobie sprawę, że na razie za wcześnie mówić o jego roli w reprezentacji. "To dopiero moje pierwsze godziny w kadrze trenera Smudy. Na razie chcę szczęśliwie dolecieć do USA, bo trochę się obawiam podróży samolotami. Wówczas spokojnie skoncentruję się na pierwszym meczu, o ile oczywiście dostaną szansę - przyznał piłkarz.

Niedzielan często podkreśla, że najlepiej spisuje się w drużynach, których trenerzy okazują mu zaufanie. W kadrze narodowej presja będzie jednak znacznie większa. Jeden nieudany występ może przekreślić kolejne powołania do reprezentacji.

Reklama



"Z presją potrafię sobie radzić. Oczywiście wiem, że tutaj nie będzie kilku szans, jak w lidze. Mogę np. dostać tylko 10-15 minut, żeby się wykazać. Jestem na to gotowy" - podkreślił zawodnik.

"Co dalej z naszą reprezentacją? Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że kadra znajduje się w budowie. Selekcjoner szuka optymalnego zestawienia. Do 2012 roku jest jeszcze trochę czasu. Pamiętajmy, że w futbolu nie ma nic pewnego. Zawodnik, który teraz nic nie znaczy w piłce, za pół roku może stać się gwiazdą futbolu. I odwrotnie... Dlatego trzeba cierpliwości. Na podsumowanie przyjdzie czas po mistrzostwach Europy" - zakończył Niedzielan.