"Będzie trzeba uważać na strzały z dystansu, chociaż dwa takie uderzenia w dwóch kolejnych spotkaniach (Injac bramkę z daleka zdobył też w ligowym meczu z Wisłą) to jednak coś wyjątkowego" - powiedział szkoleniowiec Ruchu.
Lech zmienił w ostatnich dniach trenera (Jose Maria Bakero za Jacka Zielińskiego) i przyjedzie do Chorzowa po wygranych w ekstraklasie z Wisłą i z Manchesterem w LE. "Z jednej strony na pewno poznańscy piłkarze będą odczuwać zmęczenie czwartkowym meczem z Anglikami. Ale też wygrana z City musiała podbudować ich psychicznie. Co przeważy? Zobaczymy w niedzielę" - dodał Fornalik.
Szkoleniowiec "Niebieskich" chwalił postawę Lecha w wygranym 3:1 spotkaniu z Manchesterem. "Poznaniacy zagrali naprawdę dobre spotkanie. Przede wszystkim płynnie i szybko przechodzili z defensywy do ataku. Będziemy musieli w niedzielę zagrać z nimi na maksimum swoich możliwości" - stwierdził trener.
Jego zdaniem "Kolejorz" nie zmienił systemu gry po wymianie szkoleniowca. "Ale też trudno było tego oczekiwać po jednym treningu z Bakero. Zmiana stylu gry to proces wymagający czasu. Przygotowując się do meczu skupimy się na analizie meczów Lecha z Wisłą i Manchesterem" - wyjaśnił Fornalik.
Na korzyść chorzowian - poza ewentualnym zmęczeniem rywali - przemawiają wyniki jesiennych meczów u siebie z Wisłą i Legią. Oba zakończyły się wygranymi gospodarzy. "Fajne są pojedynki z takimi zespołami. Jakby jeszcze był komplet publiczności w niedzielę - byłoby świetnie" - powiedział pomocnik Ruchu Michał Pulkowski.
Trener i zawodnik komplementowali nowy stadion w Poznaniu. "Na takim obiekcie inaczej się gra, inaczej obserwuje spotkanie. Poza tym jest jeszcze rachunek ekonomiczny. Jeśli na przykład trzy mecze LE obejrzy po 40 tysięcy kibiców to klub ma poważny zastrzyk gotówki" - podsumował chorzowski trener.
Stadion Ruchu może pomieścić 10 tysięcy ludzi. Ostatnio do kompletu na widowni sporo brakowało.