USA - Polska 2:2 (1:1)

Bramki: dla USA - Jozy Altidore (13), Oguchi Onyewu (52); dla Polski - Adam Matuszczyk (30), Jakub Błaszczykowski (73).

Reklama

Żółte kartki: Jozy Altidore (USA), Dariusz Pietrasiak (Polska).

Sędzia: Steven Di Pietro (Kanada). Widzów: 31 631.

Polska: Artur Boruc - Łukasz Piszczek, Dariusz Pietrasiak, Michał Żewłakow, Łukasz Mierzejewski - Jakub Błaszczykowski, Adam Matuszczyk, Rafał Murawski, Ludovic Obraniak, Adrian Mierzejewski (71-Andrzej Niedzielan) - Robert Lewandowski

USA: Tim Howard - Steven Cherundolo, Oguchi Onyewu, Maurice Edu, Carlos Bocanegra, - Stuart Holden, Michael Bradley, Jermaine Jones, Benny Feilhaber (61-Alejandro Bedoya) - Clint Dempsey, Jozy Altidore

Siódmy, kolejny mecz bez zwycięstwa zespołu Franciszka Smudy. W Chicago polska reprezentacja rozegrała jednak dobre spotkanie, remisując ze znacznie wyżej notowaną w rankingu FIFA (18. miejsce) drużyną amerykańską.

W Chicago Polacy mogli czuć się jak u siebie w domu. Większość z 30 tys. kibiców, którzy zasiedli na trybunach stadionu Soldier Field, stanowiła bowiem żywiołowo dopingująca rodaków amerykańska Polonia.

Reklama

Początek meczu nie był udany dla biało-czerwonych. W 13. minucie Jozy Altidore otrzymał precyzyjne prostopadłe podanie od debiutującego w reprezentacji USA Jermaine'a Jonesa i nie dał żadnych szans Arturowi Borucowi.

Amerykanie poszli za ciosem, spotkali się jednak z kontrą. Polacy szybko przerzucili piłkę na połowę gospodarzy, ale Ludovic Obraniak nie zauważył wychodzącego na czystą pozycję Roberta Lewandowskiego. W 20. minucie Obraniak zrehabilitował się doskonałym podaniem do Lewandowskiego. Napastnik Borussii Dortmund powinien wyrównać. W identycznej sytuacji, co wcześniej Altidore, nieatakowany i mając przed sobą tylko Tima Howarda, trafił w nogi amerykańskiego bramkarza.

Polacy nie zwalniali tempa. Raz po raz niebezpiecznie przedzierał się prawym skrzydłem Jakub Błaszczykowski, za którym z trudem nadążali rywale. Próbował strzelać z dystansu Adam Matuszczyk. Wreszcie w 30. minucie padło wyrównanie. Oguchi Onyewu popełnił błąd, Obraniak wyłożył piłkę Matuszczykowi, a ten płaskim strzałem z 16 metrów posłał ją do siatki. Pomocnik FC Koeln zdobył swoją pierwszą bramkę dla reprezentacji Polski.

Tuż przed przerwą ponownie zagroził Borucowi Altidore. Mający haitańskie korzenie napastnik silnie uderzył, a piłka musnęła poprzeczkę.



Drugą połowę mocnym akcentem rozpoczęli gospodarze. W 53. minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Stuart Holden, najwyżej wyskoczył do piłki Onyewu i Amerykanie ponownie objęli prowadzenie. Trzy minuty później Altidore mógł je podwyższyć, ale tym razem przegrał pojedynek z Borucem.

W 73. minucie kolejną świetną asystą popisał się Obraniak. Po jego podaniu na prawe skrzydło osamotniony Błaszczykowski spokojnie przymierzył i posłał piłkę w długi róg bramki Howarda. Remis 2:2 utrzymał się do końca spotkania, choć już w doliczonym czasie gry zakotłowało się pod polską bramką, piłka odbijała się od graczy obu drużyn i zmierzała już do siatki, ale z linii bramkowej wybił ją jeden biało-czerwonych.

We wtorek Polacy zagrają w Montrealu z Ekwadorem.