Spotkanie z Mołdawią (6 lutego) nie przypada w oficjalnym terminie FIFA, dlatego Smuda będzie mógł skorzystać jedynie z piłkarzy grających w polskich klubach. Dzień po meczu w Vila Real de Santo Antonio większość kadrowiczów opuści zgrupowanie, a ich miejsce zajmą reprezentanci z zagranicznych klubów.

Reklama

Kadra - już w najmocniejszym składzie - spotka się 9 lutego z Norwegią. Mecz zostanie rozegrany na arenie finałów Euro 2004 - Estadio Algarve, położonym między miastami Faro i Loule. Oba spotkania biało-czerwonych odbędą się o godz. 20.30 czasu polskiego.

Początkowo nazwiska powołanych zawodników miały być ogłoszone w najbliższy czwartek, ale - jak poinformował asystent Smudy Hubert Małowiejski - ostatecznie lista zostanie podana w poniedziałek.

"W weekend odbędą się mecze w ligach zagranicznych z udziałem Polaków. Dadzą nam pewien obraz tego, w jakiej znajdują się dyspozycji. Najbliższe dni to również liczne sparingi polskich klubów, trenujących podczas zimowych zgrupowań" - powiedział PAP Małowiejski.

Reklama

Asystent selekcjonera przyznał, że na mecz z Mołdawią zostaną powołani w większości ci piłkarze, którzy wystąpili również w grudniowym sparingu z Bośnią i Hercegowiną (1:1).

"Skład będzie podobny, ale z oczywistych powodów zajdzie kilka zmian. Nie zagrają np. Paweł Brożek, Marcin Robak i Kamil Grosicki, ponieważ od kilku dni wszyscy są zawodnikami tureckich klubów. Nie można z nich skorzystać w meczu rozgrywanym poza terminem FIFA" - podkreślił.

Odwrotna sytuacja może nastąpić w przypadku Rafała Murawskiego. Gdyby pomocnik Rubina Kazań zdecydował się na powrót do Polski (interesują się nim Lech Poznań i Polonia Warszawa), mógłby zacząć udział w zgrupowaniu kadry już 2 lutego. W przeciwnym razie wystąpi dopiero w spotkaniu z Norwegią.

Reklama



"Po meczu z Mołdawią większość zawodników wróci do swoich polskich klubów. Ilu zostanie na zgrupowaniu w Portugalii? Najwyżej pięciu, może sześciu. Dołączą do nich zawodnicy z lig zagranicznych" - dodał trener Małowiejski.

Jedną z ważnych kwestii jest powołanie piłkarzy Lecha Poznań, których już w połowie lutego czeka mecz z Bragą w 1/16 finału Ligi Europejskiej. "Nie ma sporu między nami i Lechem. Uzgodniliśmy zasady współpracy" - stwierdził Małowiejski.

Do kadry zostanie powołanych czterech piłkarzy Kolejorza, którzy wystąpią tylko z Mołdawią i od razu wrócą do klubu. Wśród nich m.in. nowy gracz Lecha Hubert Wołąkiewicz (wcześniej występował w Lechii Gdańsk).

Sztab szkoleniowy na razie nie zdradza nazwisk. Nie wiadomo bowiem, w jakiej dyspozycji będzie np. Ireneusz Jeleń, który w miniony weekend wystąpił po raz pierwszy po czteromiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana (zagrał 13 minut w ligowym meczu Auxerre).

Wiadomo, że na razie do kadry nie może zostać powołany Damien Perquis, obrońca francuskiego Sochaux. Zawodnik chce występować w biało-czerwonych barwach, ale musi poczekać na otrzymanie polskiego paszportu.

"Obserwowaliśmy już tego piłkarza w akcji i wiemy, że przyda się kadrze. Teraz wszystko zależy od kwestii formalnych" - zaznaczył Hubert Małowiejski.