Piszczek podjął decyzję, że dobrowolnie podda się wymierzonej przez Wydział Dyscypliny PZPN karze półrocznej dyskwalifikacji za czyny korupcyjne i przez ten okres nie będzie występował w drużynie narodowej.

Reklama

"Brawo Łukasz. To jedyny człowiek w PZPN, który zachował się jak mężczyzna. Jeśli przyjął karę wymierzoną przez sąd, to odwoływanie się od tej nałożonej przez Wydział Dyscypliny byłoby nie na miejscu. W okresie, z którego pochodzi zarzut korupcyjny, Łukasz był młodym zawodnikiem, ale za grzechy młodości też trzeba ponosić konsekwencje. I Łukasz zdaje sobie z tego sprawę. Zachował się jak prawdziwy profesjonalista. Pokazał młodym ludziom, dla których jest idolem, że za błędy trzeba odpowiedzieć. Nie widzę żadnych przeszkód, by po zakończeniu kary Łukasz mógł nadal grać w reprezentacji. Każdy zasługuje na drugą szansę" - powiedział PAP Tomaszewski.

Sprawa korupcyjna dotyczy ustawienia meczu Cracovii z Zagłębiem Lubin (0:0) w 2006 roku. Według ustaleń wrocławskiej prokuratury na pomysł sprzedania meczu piłkarzom Zagłębia (w tym klubie grał wówczas Piszczek) wpadli ówcześni gracze Cracovii. Zawodnicy z Lubina mieli złożyć się po ponad 10 tys. zł. Łącznie przekazali 100 tys. zł łapówki. Remisowy wynik dał dolnośląskiej drużynie awans do rozgrywek UEFA.

Jednym z zamieszanych w sprawę jest występujący na co dzień w Borussii Dortmund Piszczek, choć nie grał we wspomnianym meczu. Wrocławski sąd okręgowy 27 czerwca skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 100 tys. zł grzywny. W czwartek o karze dyscyplinarnej zdecydował Wydział Dyscypliny PZPN.