Wydział Dyscypliny ukarał 26-letniego obrońcę Borussii półroczną dyskwalifikacją za ustawienie meczu Cracovia - Zagłębie w ostatniej kolejce sezonu 2005/06. Lubinianom do zajęcia trzeciego miejsca i gry w Pucharze UEFA wystarczył remis, za grę w pucharach mieli zagwarantowane premie. Piszczek w tym meczu nie wystąpił, ale zrzucił się na łapówkę.

Reklama

Od wyroku WD piłkarz mógł się odwołać do drugiej instancji PZPN - Związkowego Trybunału Piłkarskiego, ale dobrowolnie poddał się karze.

Z Piszczkiem spotkają się piłkarze, selekcjoner i prezes PZPN Grzegorz Lato. "Z tego, co wiem, Łukasz przyjedzie do nas we wtorek wieczorem, a w środę obejrzy mecz z Gruzją. Udziału w treningach nie weźmie. Nie trzeba go do niczego przekonywać, on sam musi podjąć decyzję. Myślę, że ochłonął po tej "eksplozji", i zrobi to, co trzeba. Inicjatywa należy do niego" - powiedział w poniedziałek Smuda.

Piszczek może zmienić decyzję, bo nie dostał jeszcze uzasadnienia wyroku.