"Co! Już to zauważyliście" - zdumiał się Wojtek. "A ma je dlatego, że zgubiłem swoje" - odpowiedział ze śmiechem. Klapki „Vito 24” należą do rezerwowego bramkarza Arsenalu Włocha Vito Mannone, który w ekipie „Kanonierów” ma właśnie taki numer. Szczęsny ma tam numer 13, ale to nie przeszkadza, że zarówno w londyńskim klubie jak i w reprezentacji Polski jest numerem jeden.

Reklama

"Arsene Wenger dość jasno w okresie przygotowawczym określił, że to ja jestem jedynką i to mi trzeba tę bluzę z nr 1 zabierać. Nie zamierzam jej nikomu oddawać, ale czuję, że jestem cały czas pod presją. Wiem przecież, że Łukasz Fabiański jest świetnym bramkarzem, więc muszę być cały czas w formie" - przekonuje Wojtek.

W polskiej kadrze podobnie jak w klubie jego pozycja także jest obecnie niepodważalna. To właśnie on jest najpoważniejszym kandydatem do występu za rok w Euro 2012.
"W tej chwili wszystko jest w moich rękach. Jestem w takiej sytuacji, że jestem numerem 1 w klubie i numerem jeden w reprezentacji. Jeżeli nie zrobię nic takiego, żeby dać trenerowi powód do zmiany decyzji, to mam nadzieję, że skutecznie dotrwam w tej bramce do Euro" - twierdzi Szczęsny.

>>>Czytaj także: Wojciechowski zawiedziony Sikorskim