To refleksyjne wynurzenie kontrowersyjnego trenera nastąpiło po tym, jak Hiszpańska Federacja Piłkarska wszczęła przeciwko niemu dochodzenie w sprawie incydentu w meczu o Superpuchar kraju Real - Barcelona. Portugalskiemu szkoleniowcowi grozi od czterech do 12 meczów zawieszenia za naganne zachowanie w końcówce spotkania.
"W epoce naszych dziadków i pradziadków mówienie tego, co się myśli było fundamentalną zasadą. Teraz światem rządzi hipokryzja, a ja w takim świecie się nie czuję dobrze. Mogę się mylić, ale zawsze mówię to, co czuję i nie obawiam się z tego powodu żadnych konsekwencji. Wiele ludzi tego nie akceptuje, ale ja nigdy się nie zmienię " - powiedział dziennikowi El Mundo Portugalczyk.
Telewizyjne powtórki podczas tego prestiżowego meczu uchwyciły moment, w którym 49-letni Mourinho podchodzi do członka sztabu szkoleniowego Barcelony Tito Villanovy i wkłada mu palec do oka. Na ujęciach widać także reakcję zaatakowanego, który w rewanżu uderzył "The Special One" w głowę.