Dla urodzonego w Gliwicach piłkarza spotkanie na stadionie PGE Arena będzie wyjątkowe. Wprawdzie już grał przeciwko biało-czerwonym (MŚ 2006, ME 2008), ale po raz pierwszy zmierzy się z tym zespołem na terenie Polski.

Reklama

"Bardzo się cieszę, że mogę zagrać w kraju, z którego pochodzę. To wielkie wydarzenie również dlatego, że na trybunach usiądą członkowie mojej rodziny. Jasne, że to dla mnie szczególny mecz. Choćby moment, gdy grane są hymny. Przecież moje serce też jest trochę polskie. Na pewno będzie fajna atmosfera na tym pięknym stadionie" - podkreślił Podolski.

Polscy piłkarze chcą po raz pierwszy w historii wygrać z Niemcami - dotychczas ponieśli 12 porażek, a cztery spotkania zakończyły się remisem. Podolski nie wierzy jednak w realizację tych zapowiedzi.

"Będzie ciężko gospodarzom, bo my mamy świetną drużynę. Może Polacy zmontują do finałów Euro 2012 mocny zespół, ale na razie czeka ich bardzo trudne zadanie w Gdańsku. Śledzę ligę i reprezentację Polski, choć ostatniego meczu - remisowego z Meksykiem - nie widziałem. Na razie trudno coś konkretnego powiedzieć o biało-czerwonych, ponieważ pojawiło się kilku nowych graczy. Na pewno Polska ma dobrych bramkarzy, zresztą o tym wiadomo już od dawna" - przyznał zawodnik reprezentacji Joachima Loewa.

Na co dzień Podolski gra w jednym klubie (FC Koeln) z kadrowiczami Franciszka Smudy - Adamem Matuszczykiem i Sławomirem Peszką. Z tym ostatnim miał kontakt również w ostatnich dniach, już podczas zgrupowań reprezentacji Niemiec i Polski.

"Sławek to żartowniś, również w Koeln. Mam z nim świetny kontrakt. Niedawno napisał mi smsa, że zagra we wtorek. Odpisałem mu, że nie ma po co wybiegać na boisko, bo i tak przegra. Tak czy owak na pewno wymienię z nim koszulki po meczu" - uśmiechnął się Podolski.

Początek spotkania o godz. 20.45.