Trener angielskiej drużyny Roberto Mancini chciał wpuścić Teveza, aby ratować wynik, ale ostatecznie na boisku pojawił się Holender Nigel De Jong. "Tevez odmówił wejścia na boisko w drugiej połowie. Dla mnie w tym klubie jest skończony" - powiedział wówczas Mancini. Tevez nie zgodził się z zarzutami trenera, tłumacząc, że choć kilka razy prosił o zgodę na transfer, to zawsze przestrzega profesjonalnych reguł i nie pozwoliłby sobie na podobne zachowanie.

Reklama

28 września (dzień po meczu w Monachium) został jednak zawieszony przez angielski klub na dwa tygodnie, do czasu otrzymania przez władze MC pełnego raportu z wydarzeń na Allianz Arena. Teraz postanowiono wszcząć przeciwko piłkarzowi postępowanie dyscyplinarne."Klub prowadził własne śledztwo. Na jego podstawie uznano, że istnieją podstawy do stwierdzenia, iż doszło przez Carlosa Teveza do naruszenia obowiązującego kontraktu" - poinformowano w oświadczeniu Manchesteru City.

Jak dodano, wkrótce odbędzie w klubie rozprawa, a na razie (tzn. od czwartku) zawodnik ma być do dyspozycji trenera Manciniego.