Początkowo klub chciał odebrać Tevezowi czterotygodniowe zarobki. Ostatecznie zmniejszył karę do dwutygodniowych poborów.

Do incydentu doszło 27 września podczas spotkania w Monachium. Trener angielskiej drużyny Roberto Mancini przy stanie 0:2 chciał wpuścić na boisko Argentyńczyka. Ten jednak nie chciał się wcześniej rozgrzać. Ostatecznie na murawie pojawił się Holender Nigel De Jong, a włoski menedżer oskarżył Teveza o odmowę wejścia na plac gry.

Reklama