Szef PZPN zapomina jednak, że kadra nie jest jego zabawką, a dobrem narodowym. Cel uświęca środki. Środki Grzegorza są agresywne i mocne, ale celem jest by mecz o Superpuchar odbył się na Narodowym - tłumaczy w rozmowie z "Faktem" jego poprzednik, Michał Listkiewicz.

Reklama

W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Lato wypalił, że spotkanie towarzyskie z Portugalią może zostać przeniesione z Warszawy do Wrocławia. Dlaczego? Poczekam kilka dni i jeżeli Superpucharu nie będzie, przenosimy mecz z Portugalią - powiedział prezes. Szef PZPN nie zdaje sobie jednak sprawy, że uderza przede wszystkim w fanów biało–czerwonych, a dodatkowo naraża Polskę na kompromitację. Już raz musieliśmy się najeść wstydu, przy okazji przenosin meczu z Niemcami z Warszawy do Gdańska. Przecież Portugalczycy mają zarezerwowany hotel, przelot kadry itd. Niemcy byli wkurzeni jak mecz został przeniesiony. Komentarze były nieprzyjemne - wspomina Listkiewicz.

Z takiego obrotu spraw z pewnością niezadowolona jest UEFA. Ta narzuca obowiązek przeprowadzenia przed Euro dwóch test–meczów każdej z aren mistrzostw. Stadion Narodowy wciąż nie miał okazji zorganizowania piłkarskiej imprezy. Podpisując dokumenty wiele lat temu zobowiązaliśmy się, że na każdym stadionie Euro 2012 będą na dwa mecze testowe. Przy pełnej widowni, wykorzystaniu wszystkich służb. Raz był zgrzyt, kiedy w Poznaniu na meczu z Węgrami zamiast 40 tysięcy kibiców było zaledwie osiem. To jest tak jak z kupnem samochodu. Żeby go porządnie sprawdzić to trzeba pojechać trochę ekstremalnie, a nie zrobić rundkę wokół osiedla - tłumaczy „Listek”.

>>>Czytaj także: Żyła myślami był przy żonie