Fani Wisły Kraków, którzy dostali od organizatora 9 tys. biletów, będą mogli przyjechać do Warszawy tylko pociągami. Ekstraklasa poinformowała bowiem władze Białej Gwiazdy, że kibice spod Wawelu... nie mogą udać się do stolicy samochodami. Kolej zagwarantowała fanom Wisły składy, które pomieszczą ok. 4,5 tys. osób, a więc tylko połowę chętnych. Przedstawiciele policji stwierdzili, że nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa tym kibiców, którzy podróżują na własną rękę. W związku z zaistniałą sytuacją Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków poinformowało klub oraz Ekstraklasę SA, że jeżeli decyzja ta nie ulegnie zmianie, to cały wyjazd zostanie odwołany. Tak więc do Warszawy pojedziemy albo w 9 tysięcy osób, albo nie pojedzie nikt - czytamy w oświadczeniu SKWK. Trudno zrozumieć, jak w wolnym kraju można zabronić komukolwiek swobodnego podróżowania.

Reklama

Kibice Legii Warszawa również nie podjęli jeszcze decyzji, czy 11 lutego pojawią się na Stadionie Narodowym. Wszystko zależy od tego, czy Ekstraklasa będzie sprzedawała bilety na sektory neutralne osobom, które przy Łazienkowskiej zasiadają na tzw. Żylecie. Według prezesa spółki Andrzeja Rusko takie rozwiązanie nie wchodzi w grę. To próba jawnej dyskryminacji - przekonują fani Wojskowych, którzy niezależnie od rozwoju sytuacji zapowiedzieli przemarsz pod obiekt, na którym ma zostać rozegrany mecz. Do tej pory sprzedaż na sektory neutralne się nie rozpoczęła, ponieważ przedstawiciele Ekstraklasy czekają na decyzję ratusza. Według naszych informacji zgoda na rozegranie meczu o Superpuchar zostanie dziś wydana.

>>>Czytaj także: Widzew ma program do wyceny piłkarzy