Boniek irytuje się brakiem bramkarza Fiorentiny w składzie polskiej reprezentacji. W powszechnej opinii Boruc wyleciał z kadry za alkohol, ale dla byłego gwiazdora Juventusu to żaden argument.

Reklama

Nie sądzę, aby gorzała była tu problemem. To jest raczej pretekst. Gorzała w kadrze zawsze w jakimś stopniu była. Zawodnicy dzielą się tylko na takich, którzy dali się złapać, i tych, co poszli wcześniej spać. Przestańmy pieprzyć o jakiejś dobrej atmosferze w drużynie. To jest zawodowstwo, to jest piłka - grzmi Boniek na łamach "Gazety Wrocławskiej".

Boniek nie przyjmuje tłumaczenia selekcjonera kadry, Franciszka Smudy, że Boruca pomija, bo nie chce popsuć atmosfery w drużynie.

Atmosfera jest z reguły odwrotnie proporcjonalna do siły zespołu. Jak jest sielanka, to z reguły dostaje się w łeb. Ja grałem w Juventusie, w którym czasem ludzie przez pół roku słowa ze sobą nie zamienili, a na boisku współpracowali i rzucali się sobie w ramiona po strzelonym golu. Nie interesuje mnie dobra atmosfera w drużynie, natomiast chciałbym, aby grali w niej najlepsi, a Boruc się do nich zalicza - twierdzi Boniek.