By liczyć na dobry wynik z Anglią, trzeba być gotowym na sto procent pod każdym względem. Kluczowe znaczenie będzie jednak mieć dyspozycja fizyczna piłkarzy. Drugi istotny element to przygotowanie taktyczne, a trzeci to sfera mentalna. Ważne, by każdy zawodnik tego konkretnego dnia potrafił zaprezentować sto procent aktualnych możliwości - powiedział Małowiejski.

Reklama

Tylko łączne spełnienie tych trzech warunków sprawi, że otworzy się przed nami szansa na dobry wynik z tak świetnym rywalem - dodał.

W niedzielę przed południem kadrowicze przygotowujący się do meczu z Anglią mieli odprawę taktyczną poświęconą spotkaniu towarzyskiemu z RPA (1:0). Małowiejski, jako szef tzw. banku informacji, zbiera i analizuje wszelkie wiadomości dotyczące najbliższego przeciwnika.

Mamy bogate archiwum dotyczące zespołu angielskiego i jego poszczególnych piłkarzy, zresztą wiele informacji jest powszechnie znanych. Piątkowy mecz z San Marino dostarczył nowych i teraz to wszystko analizujemy. Mamy już przygotowany odpowiedni materiał, który przekażemy piłkarzom - przyznał.

Reklama

Jak zaznaczył, ważne, by nie przesadzić z informacjami. Angielscy piłkarze są naszym doskonale znani. Niektórzy kadrowicze grali przeciw nim, a Tomek Kuszczak zna kilku osobiście. To sprawia, że nasza praca wygląda zupełnie inaczej niż przed spotkaniami np. z Czarnogórą czy Mołdawią - powiedział.

Podkreślił, że kontuzje w angielskiej reprezentacji nie sprawiają jednak, że sztab kadry ma więcej pracy.

Stale monitorujemy około 30 zawodników. Pracy nie jest zatem więcej, ale jest ona inaczej ukierunkowana. Musimy śledzić pilnie wszelkie doniesienia z obozu rywali, spróbować przewidzieć, kto zagra w podstawowym składzie, itp - zauważył.

Reklama

Według niego, brak w kadrze takich piłkarzy, jak John Terry, Theo Walcott i Frank Lampard, to osłabienie drużyny trenera Roya Hodgsona.

Prawdą jest, że Anglicy mają szerszy od nas wachlarz wariantów alternatywnych na wypadek kontuzji czy zdarzeń losowych, ale brak tych zawodników to na pewno osłabienie, jak w naszym wypadku nieobecność Jakuba Błaszczykowskiego - ocenił.

Zdaniem Małowiejskiego, wyspiarze we wtorek raczej niczym nie zaskoczą biało-czerwonych.

Wszystko, co niezbędne wiemy o nich, ale grając z topowymi drużynami, a do takich należy zaliczyć Anglię, mimo świetnego przygotowania i tak można zostać wyprowadzonym w pole. Decydują o tym m.in. umiejętności indywidualne piłkarzy. Ktoś może wygrać pojedynek jeden na jeden, minąć nawet dwóch rywali i już wszelkie założenia biorą w łeb - podkreślił.

O słabszych stronach Anglików mówić nie chciał, bo... to niezręczne.

To rywal dużo wyżej notowany od nas, utytułowany, zajmujący obecnie piąte miejsce w rankingu FIFA. Piłkarze angielscy grają w jednej z najlepszych lig świata. Mówić o ich słabych stronach nam trochę nie wypada... - dodał.

Według niego, by liczyć na sukces należy zagrać jak Ukraina na Wembley we wrześniowym spotkaniu eliminacji MŚ (1:1) oraz Włochy na Euro 2012 (Włosi wygrali po karnych).

Mecze Ukraińców, i ten z eliminacji, i ten z mistrzostw Europy, analizowaliśmy bardzo dokładnie, bo oni mają zbliżony potencjał oraz sposób gry do naszego. Można się dowiedzieć, jak zneutralizować Anglików w ataku i kiedy szukać najbardziej odpowiednich momentów, by samemu zaatakować. Wiele cennych wniosków można też wyciągnąć ze spotkania Włochów z Anglikami na Euro. Squadra Azzurra długimi fragmentami nie pozwoliła im stworzyć żadnego zagrożenia pod swoją bramką, ale trzeba zaznaczyć, że w grze obronnej to ścisła światowa czołówka. Można jednak na tej podstawie poszukać pewnych rozwiązań - uważa Małowiejski.

Jak poinformował, ostatnia odprawa taktyczna odbędzie się we wtorek wczesnym popołudniem. Mecz jest dopiero o godz. 21., wiec przed nami bardzo długi dzień. Postaramy się wtedy pozytywnie natchnąć piłkarzy i pokazać, gdzie, kiedy i w jaki sposób możemy szukać swojej szansy - przyznał.