Błaszczykowski do zajęć wrócił parę dni temu po urazie stawu skokowego jakiego nabawił się w meczu ligowym z Hannoverem 96 przed pięcioma tygodniami.
Stricte piłkarskich treningów miałem cztery, ale do tego doszło wiele żmudnych, rehabilitacyjnych ćwiczeń. Była to dość nieprzyjemna kontuzja. Potrzeba było czasu, by uporać się z bólem. Nie da się ukryć, że są jeszcze jakieś dolegliwości, ale to w porównaniu z tym co było, kropla w morzu - powiedział kapitan biało-czerwonych po poniedziałkowym treningu.
Z powodu urazu pomocnik nie zagrał w meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata 2014 z Anglią (1:1). Teraz nie wyobraża sobie, aby mogło go zabraknąć na boisku w spotkaniu z czwartym zespołem ostatniego mundialu.
Na pewno zagram. Jeśli nie byłoby takiej możliwości, to bym się tu nie pokazywał. To by nie miało sensu - przyznał Błaszczykowski.
Środowy mecz towarzyski z Urugwajem to ostatni występ podopiecznych Waldemara Fornalika w tym roku.
Każdy sprawdzian pozytywnie wpływa na drużynę, a do tego trener dostaje odpowiedź na nurtujące go pytania. Atmosfera w kadrze jest dobra i mam nadzieję, że w środę jej nie popsujemy. Mam nadzieję, że w nowy rok wejdziemy w dobrych nastrojach - zaznaczył Błaszczykowski.