Przy pierwszym golu dla rywali zabrakło mi szczęścia, ponieważ po dośrodkowaniu piłka trafiła mnie w nogę. Dostaliśmy od Urugwaju prawdziwą lekcję pokory. Wszyscy, od bramkarzy po napastników, mamy teraz nad czym myśleć. Najważniejsze jednak, żeby po tej porażce nie załamywać rąk. Musimy patrzeć do przodu, bo niebawem czekają nas kolejne ważne mecze. Mam też nadzieję, że po przegranej z Urugwajem kibice nie odwrócą się od nas - dodał Glik.
24-letni środkowy obrońca zapewnił, że biało-czerwoni zwycięskim akcentem zamierzali zakończyć mijający rok.
Bardzo chcieliśmy osiągnąć w Gdańsku dobry wynik i zaprezentować się w konfrontacji z Urugwajem z jak najlepszej strony, ale nie udało się. Wyszło jak wyszło. Z Anglią zaliczyliśmy świetny mecz, ale teraz zagraliśmy wyjątkowo przeciętnie. Nie tak to miało wyglądać - ocenił reprezentant Polski.
Były piłkarz Piasta Gliwice podkreślił, że zwycięstwo Urugwaju było jak najbardziej zasłużone. Wygrana rywali nie podlega żadnej dyskusji. Goście zdominowali nas i nie zostawili złudzeń, kto w tym meczu jest lepszy. Widać było, że czwarte miejsce tej drużyny na mistrzostwach świata w 2010 roku oraz triumf w Copa America nie był dziełem przypadku - podsumował Kamil Glik.