Sandomierski w meczu o stawkę nie zagrał od maja ubiegłego roku. Mimo to jego sytuacja z odejściem z Blackburn Rovers jest skomplikowana.

Po pierwsze musiałoby się zgodzić Blackburn, po drugie zgodę musiałby dać Genk, bo przecież z tego belgijskiego klubu jestem wypożyczony. Dodatkowo gmatwa się sprawa, bo jestem kontuzjowany. Od pięciu tygodni nie trenuję, ale właśnie kończę leczenie i wracam do zajęć - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Grzegorz Sandomierski.

Reklama