Zaskoczenie przejściem Super Mario do Milanu jest spore. Dwa tygodnie temu Silvio Berlusconi publicznie oświadczył, że Balotelli nie zagra nigdy w jego klubie. Porównując piłkarza do "zgniłego jabłka", były premier Włoch wyraził obawę, że może on "zarazić" innych graczy, dlatego uznał sprawę za zamkniętą.

Reklama

To "nigdy" trwało w tym przypadku dwa tygodnie. Po czym Berlusconi zgodził się zapłacić za człowieka, którego nazwał "zgniłym jabłkiem", 20 milionów euro. Pierwsze sondaże wśród kibiców nie świadczą o nadmiernym entuzjazmie: 60 procent mówi o sporym ryzyku, jakim jest dla Milanu przyjście niezdyscyplinowanego i nieprzewidywalnego piłkarza, a tylko 40 procent uważa, że mediolański klub zrobił dobry interes.