Po zwolnieniu Fornalika w kraju trwa dyskusja, czy jego następca powinien być Polak czy zagraniczny trener. Selekcjoner powinien być z kraju, z którego reprezentacją pracuje. Powinien być to ktoś, kto zna piłkę danego kraju, mentalność ludzi, czyli to, czego poznanie zajmuje obcokrajowcowi więcej czasu. Ale podchodzę do tego liberalnie. Liczą się przede wszystkim kompetencje - twierdzi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Nawałka.

Reklama

Nawałka swoją pracą w Górniku Zabrze przebił się do ścisłej czołówki trenerskiej w naszym kraju. Wcześniej uważany był za szkoleniowca średniej klasy. Doszedłem do tego przede wszystkim ciężką pracą. Ale punktem zwrotnym była praca z kadrą narodową. Wtedy spojrzałem na piłkę inaczej. Praca z Leo Beenhakkerem, ale też z Bobo Kaczmarkiem, Darkiem Dziekanowskim, Fransem Hoekiem i Andrzejem Dawidziukiem pozwoliła mi dostrzec umiejętność funkcjonowania w sztabie szkoleniowym. Wcześniej wiele rzeczy wydawało mi się oczywiste. Teraz obraz stał się szerszy, zacząłem wychwytywać więcej szczegółów - mówi Nawałka.