Do przerwy Polakom w meczu z Gruzją szło jak po grudzie. Gdy piłkarze obu reprezentacji schodzili po 45. minutach do szatni było 0:0. Worek z bramkami rozwiązał się w drugiej części spotkania. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko i dlatego po strzeleniu pierwszej bramki musieliśmy pójść za ciosem. Cieszymy się, że zagraliśmy ofensywnie, dążyliśmy do strzelenia kolejnych goli - powiedział po meczu kapitan naszej kadry.

Reklama

Żaden z czterech goli strzelonych w meczu z Gruzją nie był autorstwa napastnika Bayernu Monachium. Nie mogę narzekać na brak szczęścia, bo wygraliśmy 4:0. Jako kapitan na pewno się z tego cieszę, bo pokazaliśmy jako drużyna, że możemy awansować. Ale nie jesteśmy jeszcze na półmetku, więc przed nami długa droga. Ile planu wykonaliśmy na te eliminacje? Skoro jeszcze nie awansowaliśmy, to zero - zakończył Lewandowski.