Fabiański po meczu próbował zachować spokój, ale był bardzo zły. Nasz bramkarz cały czas przeżywał sytuacje z końcówki spotkania, kiedy jego zdaniem rywale go faulowali przy interwencji po której zamiast rzutu wolnego dla Polski sędzia dał gospodarzom rzut rożny z którego padała wyrównująca bramka. Irlandczycy nie byli w ogóle zainteresowani piłką, tym bardziej, że mieli do niej daleko. Wpadli na mnie we dwójkę, byłem ewidentnie faulowany, a piłkę zdołałem tylko wypiąstkować na rzut rożny. No i z tego rożnego strzelili nam gola - żałował Fabiański.
Według naszego golkipera arbiter już dużo wcześniej nie reagował na postawę Irlandczyków w jego polu karnym. Naprawdę można się zdenerwować, gdy jest sytuacja, w której jeden koleś próbuje mnie wepchać z piłką do bramki, a sędzia nie reaguje. To była dla mnie oznaka, że arbiter może w ten sposób pomóc Irlandczykom - twierdzi Fabiański.