Jeśli biało-czerwoni zwyciężą, a Irlandia nie wygra z Niemcami, zapewnią sobie awans do turnieju finałowego. Jeśli nie, o wszystkim zadecyduje niedzielny mecz z Irlandią w Warszawie. Stawka jest bardzo duża - mówi obrońca reprezentacji Polski Kamil Glik.

Reklama

Jak z pana zdrowiem i jak się pan czuje przed kolejnymi meczami reprezentacji Polski?
Ze zdrowiem jest dobrze. Nic mi nie dolega, jestem zdrowy i poza Kamilem Wilczkiem wszyscy jesteśmy do dyspozycji i gotowi do boju.


To zdrowie może być kluczowe w meczach ze Szkocją i Irlandią, ponieważ obie drużyny grają bardzo twardo.
My będziemy się starali temu przeciwstawić, wszyscy jesteśmy zdrowi. Jesteśmy przygotowani zarówno mentalnie, jak i fizycznie do tych dwóch meczów, które nas czekają. To będą niezwykle ciężkie spotkania, dlatego chcemy być w stu procentach gotowi.

Co może pan powiedzieć o Szkocji, patrząc na ten pierwszy mecz, który zremisowaliście 2:2?
To mogą być zupełnie inne mecze, bo od tamtego spotkania minęło sporo czasu. Jesteśmy w innym momencie eliminacji, dlatego też czwartkowy mecz będzie się znacznie różnił od ubiegłorocznego. Oglądaliśmy ich spotkania, przeanalizowaliśmy to, na co musimy zwrócić uwagę, co im wychodzi lepiej, a co gorzej, więc myślę, że jakiś zarys, jeśli chodzi o przeciwnika już mamy.


Reklama

Jakie są mocne punkty reprezentacji Szkocji?
My wiemy, o co chodzi i będziemy starali się kilka elementów przećwiczyć podczas treningu. Mamy niewiele czasu na przygotowania do meczów ze Szkocją i Irlandią, ale wszyscy wiemy, co mamy robić i nad czym pracować. Myślę, że wszyscy zawodnicy będą dobrze przygotowani również pod względem taktycznym.


Co może być dla was kluczem do zwycięstwa?
Nie jest tajemnicą, że od lat reprezentacja Polski lepiej czuje się w kontrataku i wiemy, że mamy zawodników predysponowanych do takiej gry. Były jednak również takie mecze, w których to my staraliśmy się prowadzić grę, więc wydaje mi się, że te elementy w porównaniu do ostatnich eliminacji na pewno się poprawiły. Musimy grać tak, jak dotychczas to wyglądało. W tych eliminacjach niektóre mecze wyglądały lepiej, inne gorzej, ale wszystkie były na wyrównanym poziomie. Powinniśmy grać tak, jak się wszyscy do tego przyzwyczailiśmy. Musimy zagrać na naszym poziomie i wtedy powinniśmy być spokojni o wynik.


Szkocja będzie grała o wszystko.
Zarówno my, jak i Szkocja, mamy dużo do wygrania tym meczem, więc obie drużyny na pewno będą walczyć o zwycięstwo. Nam może coś dać tylko zwycięstwo, tak samo jak i Szkocji. Myślę, że remis nie zadowoli żadnej z drużyn. My mamy jasny cel - wygrać w Szkocji i zapewnić sobie awans. Oba zespoły mają dużo do wygrania, dlatego zapowiada się ciekawe spotkanie.


Wolałby pan świętować w Glasgow czy w Warszawie?
Nie ma dla mnie różnicy. Wiadomo - im wcześniej, tym lepiej. Po prostu chcę jechać na mistrzostwa Europy i to jest mój i nasz wszystkich cel.