W innym przypadku o wszystkim zadecyduje niedzielny mecz z Irlandią w Warszawie. Mamy zawodników klasy światowej, musimy to wykorzystać i awansować - mówi obrońca reprezentacji Polski Artur Jędrzejczyk.
Przeanalizowaliście drużynę Szkotów. Czy może pan powiedzieć o słabych punktach tego zespołu?
Wiemy jak grają, jakich mają zawodników, mają szybkich skrzydłowych na bokach i będziemy musieli się tego ustrzec. To jest jeden zespół i grają całą drużyną, jeden za drugiego biega na boisku i dają z siebie wszystko. Grają u siebie, poniosą ich kibice, więc wiemy, że będziemy musieli się temu przeciwstawić, przejąć inicjatywę i po prostu grać w piłkę z nimi.
Glasgow to trudny teren, bo do tej pory tylko Niemcy tam wygrali.
Wiemy o tym. Będziemy chcieli to przełamać i wygrać. Jedziemy po zwycięstwo.
Jakie są mocne punkty reprezentacji Polski, gdzie będziecie szukać klucza do zwycięstwa?
Myślę, że cała drużyna. Jesteśmy drużyną i razem walczymy - jedenastu gości, którzy będą dawać z siebie wszystko. Mamy zawodników klasy światowej i musimy to wykorzystać. Najważniejsze to robić swoje, to co trener założy i wykonywać te działania w stu procentach.
Jak wyglądają pana szanse na grę w wyjściowym składzie?
Nie myślałem o tym. Jestem przygotowany do gry. Każdy profesjonalny zawodnik powinien tak do tego podchodzić i być przygotowanym w każdym momencie. Czasem jest tak, że wchodzi się w dwudziestej czy trzydziestej minucie, bo jest jakaś kontuzja, a czasem gra się o pierwszych minut, więc trzeba być w stu procentach gotowym do gry.
Jakie pozycje u pana wchodzą w grę?
To często się u mnie zmienia. W klubie i w reprezentacji czasem grałem na prawej, czasem na lewej i na tych pozycjach czułem się dobrze. W ostatnim czasie w kadrze grałem na lewej przed kontuzją. Wszystko zależy od trenera.
A kogo chciałby pan mieć za swoimi plecami?
Za swoimi plecami? Dobrego ducha.
Początek meczu Szkocja - Polska o godzinie 20.45.