Czy widzieliście już jakieś mecze z udziałem Islandii w ostatnim czasie?
To bardzo dobrze, że przed mistrzostwami Europy mamy takich sparingpartnerów, z którymi można się zmierzyć i zobaczyć, w którym miejscu się obecnie jest. Na mistrzostwach Europy nie ma słabych zespołów i we Francji trzeba będzie bić się z każdym przeciwnikiem. Tacy rywale, jak Islandczycy i Czesi, są jak najbardziej na plus. Każdy z nas śledził przebieg eliminacji. Islandczycy bardzo dobrze grają w piłkę i nieprzypadkowo awansowali. Szykuje się fajny mecz i myślę, że dobór przeciwnika jest tutaj jak najbardziej trafiony.
Stawiasz się w gronie pewniaków, jeśli chodzi o mistrzostwa Europy czy masz świadomość, że trzeba będzie jeszcze powalczyć o miejsce w składzie?
Przed nami jeszcze daleka droga. Do mistrzostw Europy zostało jeszcze pół roku i dużo rzeczy może się zmienić. Po to są zgrupowania, aby trener miał szansę zobaczyć większość zawodników. Za piękne oczy szansy w kadrze nikt nie dostanie. Trzeba się starać na treningach i udowadniać to w meczach. Ci, co znają trenera Nawałkę wiedzą, że wymaga bardzo ciężkiej pracy na treningach i meczach. Przed nami więc jeszcze długa droga.
Czujesz się już stałym bywalcem na kadrze?
Do każdego zgrupowania podchodzę tak samo. Cieszę się i cały czas patrzę, czy otrzymuję kolejną szansę. Cały czas dostaję sygnały, żeby trzymać poziom. Dla mnie najważniejsze jest to, aby być w tej grupie, bo ciężko na to pracujemy i to jest taka nagroda za ciężką pracę. Każdy z zawodników zwłaszcza z polskiej ekstraklasy chciałby być w tym miejscu i będziemy bili się o to, aby tu jak najdłużej zostać. Teraz jest drugie rozdanie, jedno zamykamy, a drugie otwieramy. Ja przyjeżdżam na zgrupowania pełen optymizmu, dziękując za otrzymaną szansę i chcąc się odwdzięczyć. Będę chciał coś udowodnić, aby być tutaj jak najdłużej, bo wiadomo, że za darmo nikt tu powołań nie dostaje i będzie się trzeba bić od nowa.