Prawie 48 godzin przed meczem Premier League z Chelsea, w sądzie w podmadryckim Pozuelo de Alarcon pojawił się jeden z najlepiej opłacanych szkoleniowców piłkarskich świata Mourinho. Przed wejściem do budynku zgromadziła się liczna grupa dziennikarzy i fotoreporterów.

Reklama

Poproszono go o przybycie przed oblicze sędziego, aby wyjaśnił kwestie związane z zapłaceniem podatków w wysokości 3,3 mln euro w latach 2011-2012.

Hiszpanie zarzucają mu, że nie zapłacił podatków od zarobków w wysokości 1,6 mln euro w 2011 roku oraz od sumy 1,7 mln euro w kolejnym roku.

Sytuacja jest bardzo prosta. Opuściłem Hiszpanię w 2013 roku mając świadomość, że nie zalegam z żadnymi podatkami. Kilka lat później nie wiem dlaczego wszczęte zostało śledztwo - powiedział szkoleniowiec.

54-letni Mourinho był trenerem m.in. FC Porto, Chelsea, Interu Mediolan i Realu Madryt, a Manchester United objął w połowie ubiegłego roku. W lipcu 2017 roku oświadczył, że jest gotowy pozostać trenerem piłkarzy "Czerwonych Diabłów" przez 15 lat.