To było smutne widowisko, kończące nieudane dla biało-czerwonych kwalifikacje. Po zwolnieniu Holendra Leo Beenhakkera kadrę prowadził Stefan Majewski. Gospodarze po samobójczym golu Seweryna Gancarczyka przegrali na ośnieżonym boisku. Na trybunach zasiadło ok. pięciu tysięcy kibiców z powodu zimowej aury i bojkotu działań PZPN.
To był 55. mecz biało-czerwonych na tym obiekcie. Dwa tygodnie później rozpoczął się ostatni etap jego modernizacji. W lipcu 2011 doszło jednak do awarii podczas podnoszenia konstrukcji linowej dachu nad widownią. Zasadnicze prace zostały wstrzymane. "Dzień otwarty" odbył się 1 października tego roku i przyciągnął w ciągu kilku godzin ok. sto tysięcy zwiedzających. Obejrzeli m.in. finisz PKO Silesia Marathonu.
Zanim w marcu na boisko w Chorzowie wybiegną podopieczni trenera Adama Nawałki stadion mieli okazję przetestować młodzi polscy piłkarze podczas turnieju eliminacji ME U-19. 7 października zespół trenera Dariusza Dźwigały pokonał Białoruś 3:0 w obecności 29 316 kibiców, którzy zasiedli na trybunach mających pojemność 54 tys. Ta wygrana zapewniła Polakom awans do kolejnej rundy kwalifikacji.
Budowę "Śląskiego" rozpoczęto w marcu 1953 r. Trzy lata później był gotowy. Posiadał wtedy 80 tys. miejsc siedzących i galerię, mogącą pomieścić 20 tys. stojących kibiców. Na otwarcie przybyło ok. 90 tys. osób. Gwoździem programu był towarzyski mecz biało-czerwonych z NRD. Polacy przegrali 0:2.
20 października 1957 roku polscy piłkarze - w obecności ok. 100 tysięcy widzów - pokonali Związek Radziecki 2:1 po dwóch golach Gerarda Cieślika, które przeszły do historii. Rekord frekwencji padł jednak 18 września 1963 podczas meczu Górnika Zabrze z Austrią Wiedeń (1:0) w Pucharze Europy Mistrzów Krajowych. Obejrzało go 120 tysięcy ludzi. Taka widownia już nigdy się nie powtórzyła.
Gdy 6 czerwca 1973 roku polscy piłkarze pokonali w Chorzowie Anglików 2:0, brytyjskie media okrzyknęły śląski obiekt mianem "Kotła Czarownic". Później był on jeszcze areną innych historycznych meczów, np. 1 września 2001 biało-czerwoni zwycięstwem nad Norwegią 3:0 przypieczętowali pierwszy od 1986 roku awans do mistrzostw świata. W sumie na Śląskim trzykrotnie zapewnili sobie kwalifikację na mundial (1977, 1985 i 2001).
Modernizacja obiektu zaczęła się w 1993 roku od wymiany oświetlenia. Przed meczem eliminacji MŚ z Anglią okazało się bowiem, że jupitery o mocy zaledwie 900 luksów nie spełniają norm FIFA.
Chorzowski stadion walczył o prawo goszczenia meczów Euro 2012. Zgodnie z planem miał zostać oddany do użytku 29 kwietnia 2011. Kiedy okazało się, że mistrzostw na Śląskim nie będzie, samorząd województwa postanowił inwestycję dokończyć i stworzyć obiekt wielofunkcyjny. Montaż zadaszenia zakończył się powodzeniem w grudniu 2015. Ostateczny koszt przedsięwzięcia zamknął się kwotą ok. 650 mln zł.
W kalendarzu obiektu na 2018 są już imprezy lekkoatletyczne: 8 czerwca Memoriał Janusza Kusocińskiego oraz 22 sierpnia Memoriał Kamili Skolimowskiej i żużlowe: finałowa runda indywidualnych mistrzostw Europy 15 września oraz spotkanie Polska-Reszta Świata, a także koncert zespołu Guns N'Roses zaplanowany na 9 lipca.
W 2009 roku atmosfera wokół kadry była zła, trwał bojkot związku ze strony części kibiców. Teraz biało-czerwoni podejmą Koreańczyków i będzie to jeden z etapów przygotowań do MŚ w Rosji. Od dłuższego czasu mecze reprezentacji przyciągają komplety widzów.
"Powrót piłkarskiej reprezentacji Polski na Stadion Śląski od początku był naszym priorytetem. Legenda obiektu, na którym reprezentacja rozgrywała swoje największe mecze, tysiące wiernych fanów i niepowtarzalny klimat tych spotkań od początku były ogromnym atutem obiektu. Teraz możemy pochwalić się także nowoczesną infrastrukturą i możliwościami, które sprawiają, że stadion jest jednym z najnowocześniejszych piłkarskich obiektów w Europie" – komplementował arenę marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa.
27 marca 2018 o godz. 20.45 będą mogli zweryfikować to przekonanie kibice i piłkarze.