"Taki mecz można jednym słowem podsumować - to nasza kompromitacja. Wynik 1:1 mocno skomplikował naszą sytuację w grupie, bo Duńczycy wygrali z Finami i objęli prowadzenie w tabeli. Bardzo przykry dla nas wieczór pod względem skuteczności i będziemy musieli o tym porozmawiać, ale także o innych sprawach" - powiedział na konferencji prasowej Michniewicz.
Szkoleniowiec biało-czerwonych odrzucił sugestię, że jego podopieczni zlekceważyli rywali.
"Nie zgodzę się z tym, zwłaszcza po tym jak tam zremisowaliśmy 2:2. Wiedzieliśmy jak Wyspy Owcze grają, wiedzieliśmy, że po przechwycie piłki będą długie podania i po takiej właśnie akcji straciliśmy gola. Wiedzieć to jedno, a drugie to wcielić w życie. Nie chcę nas usprawiedliwiać tym, że bramkarz Wysp Owczych zagrał bardzo dobrze. Strzeliliśmy jedynego gola z rzutu karnego, a sytuacji mieliśmy na znacznie więcej" - wspomniał.
Polacy przegrywali od 16. minuty, a Dawid Kownacki wyrównał z rzutu karnego w 72.
"Mieliśmy dużo czasu, aby odwrócić losy spotkania. Teraz czeka nas mecz z Finlandią i nie myślimy jeszcze o późniejszym spotkaniu z Danią. Nie tracimy wiary. Po meczu z Wyspami Owczymi u nich i remisie 2:2 mieliśmy cztery punkty straty do Danii i zniwelowaliśmy te straty. Teraz margines jest minimalny, nie ma już miejsca na błędy. Musimy wygrać na wyjeździe z Finlandią, a później z Danią" - zaznaczył.
Jak poinformował, u Patryka Dziczka podejrzewany jest wstrząs mózgu. "Na tej pozycji mamy problemy i być może jeszcze kogoś dowołamy do kadry, ale o tym będziemy decydować na spokojnie jutro" - powiedział Michniewicz.