"W spotkaniu z takim rywalem nie można sobie na to pozwolić. Skarcili nas dwoma golami i zrobiło się bardzo nieprzyjemnie" - powiedział dla "Faktu" Boruc. Jak ocenia swój występ na Stadionie Światła?

"Wykonywałem swoja robotę najlepiej, jak potrafiłem. Raz miałem dobre momenty, innym razem nieco słabsze. Pewnie, że mogłem obronić te strzały, po których padły gole. Gdybym stał tam, gdzie leciała piłka, to pewnie bym je odbił" - odpowiada z uśmiechem Artur.

Reklama

"W ogóle to był fajny mecz. Najważniejsze, że Jacek Krzynówek strzelił tego gola na 2:2. Wziął sprawy w swoje ręce. Postanowił sam coś wykreować. Bez tego nie wygrywa się w piłkę. Trochę pomógł mu przypadek, bo piłka odbiła się od pleców Ricardo i wpadła do bramki, ale najważniejsze, że spróbował. Cristiano Ronaldo też strzelił gola trochę przypadkowo, bo Kubie Błaszczykowskiemu piłka odbiła się nie tak jak trzeba. Czasami tak bywa" - kończy piłkarz Celticu.