James Tavernier szedł po piłkę za linią boczną boiska. Nagle zaatakował go jeden z kibiców Hibernian. Tylko szybka interwencja służb porządkowych spowodowała, że nie doszło do rękoczynów. Wszystko skończyło się na szarpaninie.
Reklama
James Tavernier szedł po piłkę za linią boczną boiska. Nagle zaatakował go jeden z kibiców Hibernian. Tylko szybka interwencja służb porządkowych spowodowała, że nie doszło do rękoczynów. Wszystko skończyło się na szarpaninie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR Biznes. Kup licencję
Komentarze