Biało-czerwoni na inaugurację wygrali z Belgią 3:2, a później dość niespodziewanie pokonali współgospodarzy Włochów 1:0. Są na pierwszym miejscu w grupie A z sześcioma punktami, a Hiszpania i Italia mają po trzy.

Reklama

Do awansu wystarczy zatem remis, ale zadanie biało-czerwonych mimo wszystko nie jest łatwe. W sześciu konfrontacjach z Hiszpanią w eliminacjach Euro U-21 ponieśli pięć porażek i tylko raz zremisowali. Bilans bramek: 14-3 na korzyść zespołu z Półwyspu Iberyjskiego.

"Hiszpania to wielka drużyna z wieloma zawodnikami o wysokich umiejętnościach indywidualnych. Ale już wcześniej pokazaliśmy, że nie boimy się rywali mocniejszych od nas. Znamy swoją wartość i potwierdzamy ją na murawie. Naszym hasłem w kadrze jest +Tokio 2020+. Ten krok jest bardzo blisko i zrobimy wszystko, żeby nie zaprzepaścić tej szansy" - zapewnił Wieteska, cytowany w oficjalnym serwisie internetowym PZPN "Łączy nas piłka".

W sukces wierzy też Krystian Bielik, który stwierdził, że od początku wierzył, że Polskę stać na awans do najlepszej czwórki.

"Gdybyśmy nie byli pewni siebie i pełni nadziei, to chyba nie byłoby po co tutaj przyjeżdżać. Myślę, że sprawiliśmy niespodziankę, bo nie wiem, czy wielu ludzi postawiłoby jakieś pieniądze na to, że po dwóch meczach w takiej grupie polska reprezentacja będzie mieć sześć punktów. My wiedzieliśmy, że to może się zdarzyć. Jedziemy do Bolonii z przekonaniem, że możemy zdobyć trzy punkty i wyjść z grupy z kompletem" - podkreślił 21-letni pomocnik Arsenalu Londyn, ostatnio na wypożyczeniu w Charlton Athletic.

Bramkarz Kamil Grabara, który przed rozpoczęciem turnieju we Włoszech i San Marino stwierdził, że grupowi rywale "nie robią na nim wrażenia", swoją dobrą dyspozycję potwierdził w meczu z Italią. Obronił w nim sześć strzałów i został uznany najlepszym piłkarzem spotkania.

Reklama

"Na pewno nie czuję się bohaterem. Może i zostałem wybrany zawodnikiem meczu, ale tak naprawdę zwycięstwo jest zasługą całego zespołu. Cieszę się jednak, że ktoś mnie zauważył. Teraz z niecierpliwością czekamy na ostatni mecz z Hiszpanią" - powiedział serwisowi "Łączy nas piłka" 20-letni bramkarz, który od stycznia jest wypożyczony z Liverpoolu do duńskiego Aarhus.

W przypadku porażki sytuacja podopiecznych Czesława Michniewicza będzie bardzo trudna. Jeśli Włosi nie pokonają Belgów, Polska zajmie drugie miejsce i będzie czekać na wyniki spotkań innych grup - być może zdoła się zakwalifikować jako najlepszy z zespołów z drugich lokat.

Z kolei jeśli Włosi wygrają, biało-czerwoni spadną z pierwszego miejsca na drugie, jeśli z Hiszpanią przegrają jednym golem, a na trzecie, jeśli wyżej.

Ważne jest również, iż w przypadku awansu do czołowej czwórki silnej kadrowo Anglii otworzy się szansa dla innej drużyny. Kraje wchodzące w skład Wielkiej Brytanii nie mogą bowiem wystawić oddzielnych reprezentacji w igrzyskach. To oznacza, że o prawo występu w Tokio zagrają dwa pozostałe zespoły z drugich miejsc w grupach. Dodatkowy mecz odbędzie się w takim wypadku 28 czerwca w Cesenie.

Polska w turnieju finałowym tej imprezy w obecnym formacie znalazła się dopiero po raz drugi. Pierwszy raz grała w nim przed dwoma laty jako gospodarz i zajęła ostatnie miejsce w grupie.