Goulon wykonywał rzut wolny. Nie wiedział, co zrobić z piłką. Żaden z kolegów nie pokazywał mu się "do gry", więc po krótkim namyśle postanowił kopnąć w kierunku bramki. Piłka leciała, leciała i wpadła do siatki.
Hérold Goulon jeszcze nie tak dawno grał w barwach Zawiszy Bydgoszcz. Obecnie zarabia na życie kopiąc piłkę w Malezji. Teraz zrobiło się o nim bardzo głośno. Wszystko za sprawą gola, którego strzelił uderzeniem z własnej połowy boiska.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama