Komitet Wykonawczy WADA w poniedziałek zdecydował o wykluczeniu Rosji z letnich igrzysk w Tokio w 2020 i zimowych w Pekinie w 2022 roku w związku z aferą dopingową w tym kraju. Sankcje mają obowiązywać do 2023 roku i obejmują również inne wielkie imprezy międzynarodowe, w tym mistrzostwa świata. W ciągu czterech najbliższych lat Rosja nie będzie mogła również organizować najważniejszych imprez.

Reklama

Rosyjscy sportowcy nie będą mogli startować w tym okresie w swoich barwach, ale możliwy jest ich występ pod neutralną flagą, bez hymnu, co miało już miejsce w przeszłości. Dotyczyło to jednak wówczas tylko sportów indywidualnych. W zakres imprez, w których nie będzie teraz mogła startować ekipa "Sbornej" wchodzi m.in. piłkarski mundial w Katarze, który odbędzie się w 2022 roku.

"Jeśli awansują do turnieju finałowego, to reprezentacja Rosji nie będzie mogła w nim uczestniczyć. Ale jeśli wprowadzony zostanie odpowiedni mechanizm, to będą mogli brać w niej udział na neutralnych zasadach" - zaznaczył Taylor.

Nie jest na razie jasne, jak miało by to wyglądać w praktyce. Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej (FIFA) zaznaczyła, że jest w kontakcie z WADA w celu wyjaśnienia tej sprawy.

Od decyzji WADA można się odwołać w ciągu 21 dni do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS). Mogą to uczynić Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA), Rosyjski Komitet Olimpijski albo dowolna zainteresowana międzynarodowa federacja sportowa. Złożenie apelacji skutkowałoby zawieszeniem sankcji aż do czasu potwierdzenia decyzji przez CAS.

Reklama

Już wcześniej WADA potwierdziła, że sankcje nie będą miały wpływu na plany rozegrania w Rosji meczów przyszłorocznych piłkarskich mistrzostw Europy. Cztery spotkania, w tym jedno ćwierćfinałowe, mają się odbyć w Sankt Petersburgu. W tym mieście ma zostać rozegrany także finał piłkarskiej Ligi Mistrzów w 2021 roku.

Kryzys w rosyjskim sporcie trwa już prawie pięć lat, a jego ostatnia odsłona dotyczy podejrzenia o manipulacje danymi, jakie WADA otrzymała z moskiewskiego laboratorium antydopingowego. Pracujący na zlecenie WADA eksperci informatyczni stwierdzili, że z tych danych usunięto setki podejrzanych wyników.