"Będziemy grali jeszcze lepiej, jak wszyscy w drużynie zaczną się uczyć angielskiego" - zapowiedział szwedzki szkoleniowiec. Eriksson miał dość, że niektórzy jego piłkarze nie rozumieli, co do nich mówi.
W kadrze City znajdują się gracze z piętnastu krajów. Podczas treningów z murawy słychać wiele narzeczy. Problem zaczyna się jednak wtedy, gdy zawodnicy próbują znaleźć wspólny język. Na lekcje angielskiego oddelegowani zostali: Vedran Corluka (Chorwacja), Javier Garrido (Hiszpana), Elano (Brazylia), Martin Petrow (Bułgaria), Jihai Sun (Chiny), Rolando Bianchi (Włochy), Ousmane Dabo (Francja) i Georgios Samaras (Grecja).
Trudno się porozumieć, jeżeli w drużynie jest 15 zawodników z różnych krajów. Do takiego wniosku doszedł trener Sven-Goran Eriksson i wysłał piłkarzy Manchesteru City na obowiązkowe lekcje angielskiego. "The Citizens" i tak dobrze sobie radzą w Premiership - są na trzecim miejscu. To co dopiero będzie się działo, jak zaczną się dogadywać na boisku...
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama