Do tej pory nie było wiadomo, czy Kuszczak pozostanie w Manchesterze. Co prawda jego interwencja po raz kolejny została uznana za najładniejszą w całym sezonie w lidze angielskiej, ale Kuszczak uchodzi za pechowca o i często przytrafiają mu się "wpadki", jak np. wtedy, gdy w feralnym meczu Pucharu Anglii z Portsmouth pojawił się na murawie dopiero po przerwie, a jego starcie z Barosem zakończyło się dla niego czerwoną kartką i rzutem karnym, wykorzystanym przez Muntariego. Manchester odpadł wtedy z Pucharu Anglii.
Sir Alex Ferguson rozwiał nareszcie wszelkie wątpliwości, jakie narosły wobec pozycji Kuszczaka w klubie. Trener ceni Polaka tak bardzo, że pomimo, iż Kuszczak ma z Manchesterem jeszcze dwuletni kontrakt, Ferguson już teraz chce przedłużyć go o kolejne dwa sezony - pisze "Gazeta Wyborcza".
To wszystko może oznaczać, że polski bramkarz w końcu doczeka się miejsca w podstawowej jedenastce triumfatorów Ligi Mistrzów.