Tomasz Kuszczak musiał opuścić zgrupowanie kadry ze względu na uraz, jakiego nabawił się na obozie. "To po części wina trenera Hoeka" - żali się Kuszczak.

Piłkarz mówi, że Hoek wcale nie pytał go, czy na zgrupowanie dojechał zdrowy i nic mu nie dolega. W zamian przygotował mordercze treningi. Artur Boruc i Łukasz Fabiański je wytrzymali, mimo że ten pierwszy rozegrał kilkadziesiąt meczów w Celtiku. Kuszczak sobie nie poradził. "Trener Hoek tak zaplanował zajęcia, że stracił jednego bramkarza. Mniejsza o to, czy ważnego. Liczyłem, że będę miał indywidualne zajęcia, które pozwolą mi odzyskać świeżość" - wyjaśnia Kuszczak na łamach "Super Expressu".

Reklama

Hoek powiedział Kuszczakowi, że jest trzecim bramkarzem kadry. Zapytał też, czy w związku z tym jedzie na Euro, czy zostaje. "Dlaczego to pytanie w ogóle ono padło? Być może coś chciał mi zasugerować?" - zastanawia się piłkarz.