Uczciwie trzeba przyznać, że porażka 0:2 to najniższy wymiar kary. Gospodarze byli zdecydowanie lepsi i zasłużenie wygrali.
Tak słabego meczu reprezentacja Polski nie rozegrał już dawno. Grający bez kilku swoich najlepszych piłkarzy Włosi z dzieciną łatwością ograli podopiecznych Jerzego Brzęczka 2:0. "Zagrali z nami jak z frajerami" - ocenił Artur Wichniarek.
Reklama
Reklama
Reklama